TEOLOGIA


   Widzenie Boga, oglądanie Bożego oblicza – choć było żywym pragnieniem całego narodu wybranego – stało się udziałe nielicznych wybranych, a mianowicie Mojżesza i Eliasza - również oni widzą przemienione oblicze Chrystusa na górze Tabor. Objawiając się Mojżeszowi
 Bóg pozwolił się widzieć z tyłu 
– aby zachować go przy życiu, ale także aby objawić mu, jak precyzuje Grzegorz z Nazjanzu, że prawdziwe widzenie Boga to kroczenie za Nim. Św. Grzegorz z Nyssy tłumaczy, że „ujrzeć tył Boga” oznacza kontemplowanie Boskich energii, przejawów działania Bożego, różnych jednakże od Jego istoty.
   ELIASZ spotkawszy Pana 
w szmerze łagodnego powiewu wychodzi Mu na spotkanie z zasłoniętą twarzą. Wyjątkowe poznanie Boga dostępne tylko dwóm wielkim postaciom Starego Testamentu staje się równie wyjątkowym, lecz powszechnie doświadczanym fenomenem Nowego Testamentu: oto żydzi i poganie widzą Boga w Osobie Jezusa Chrystusa.
  Oblicze Boga będące Jego objawieniem się w Chrystusie przyjmuje konkretny kształt oblicza ludzkiego: jaśniejącego chwałą Przemienienia i opluwanego. To nie przed Nim, Bogiem, zakrywano twarz, ale Jemu zakrywano znieważone oblicze, nie chcąc na nie patrzeć, okazując Mu wzgardę. 
takim obliczu odbija się istota Boga. 
Jak pisze Evdokimov w Bogu-Człowieku przejrzystość materii osiąga najwyższy stopień (...) Chrystus jest pięknem wcielonym. Jezus ukazując kenotyczne oblicze Ojca idzie dalej i wskazuje na ludzkie twarze naznaczone cierpieniem, samotnością, jako miejsca ikony Boga: 
   widzieć Boga to widzieć w maluczkich Króla.







WYWIAD z IKONOPISARKĄ
Edycja zielonogórsko-gorzowska 01/2006

Różne wymiary rodzinnej miłości

Z Edytą Wyrembską, zajmującą się tematem ikonografii Świętej Rodziny, rozmawia Magdalena Kozieł

Magdalena Kozieł: – Dlaczego tak późno, bo dopiero w XVII wieku, pojawił się kult Świętej Rodziny?
Edyta Wyrembska: – Nieproste początki i późne zainteresowanie się Świętą Rodziną z Nazaretu zostały uwarunkowane m.in. rozwojem pojęcia „rodzina”. Słowo „familia” w łacinie oznaczało domowników w szerokim rozumieniu – rodzinę, służbę, a także ród, mienie i majątek. Dopiero odniesienie tego terminu do osób ojca, matki i dzieci spowodowało powstanie terminu „Święta Rodzina”. W XV wieku zaczęto porównywać „trójcę ziemską” z Trójcą Niebieską. W XVII wieku powstał pierwszy traktat mówiący o aspektach życia Świętej Rodziny w Nazarecie, a także za aprobatą papieża Aleksandra VII w 1684 r. ustanowiono w Kanadzie święto Świętej Rodziny. Nie odgrywało jednak ono większego znaczenia dla ogólnej społeczności Kościoła i często zmieniało swoje miejsce w kalendarzu. Od Soboru Watykańskiego II obchodzimy święto Świętej Rodziny w pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu. Jeśli Boże Narodzenie przypada w niedzielę, jak w tym roku, święto to obchodzi się 30 grudnia. Trudne losy kultu Świętej Rodziny były także rezultatem wielowiekowego niedostrzegania rodziny jako miejsca rozwoju duchowego i służby w Kościele. Pierwszym papieżem, który wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia, był żyjący dopiero w XIX wieku Leon XIII.
– Jakie znamy współczesne przedstawienia Świętej Rodziny, które w swej formie nawiązują do kanonów i symboliki ikony?
– Wśród obrazów odgrywających rolę we wspólnotach chrześcijańskich odnaleźć można kilka przedstawień Świętej Rodziny, które w swej formie nawiązują do kanonów i symboliki ikony. Współczesną ikoną jest obraz związany z drogą neokatechumenalną, namalowany przez jej twórcę Francisco (Kiko) Arguello. Jest to przedstawienie wędrówki przez pustynię, powrotu z Egiptu. Dwunastoletni Jezus siedzi na barkach św. Józefa o obliczu Chrystusa z Całunu Turyńskiego. Takie przedstawienie nawiązuje do teologicznej prawdy: kto widzi Jezusa, widzi Ojca, zatem św. Józef jest tu ikoną Boga Ojca.
Dość znaną w Polsce jest ikona czczona w Instytucie Świętej Rodziny w Łomiankach. Ikona trafiła do Polski przez Francję, a namalowała ją karmelitanka ze Szczecina. Jej źródeł ikonograficznych możemy szukać w przedstawieniu dwunastoletniego Jezusa nauczającego w świątyni. Po obu stronach centralnie umieszczonej postaci Jezusa znajdują się obejmujący Go Maryja z Józefem, wolne dłonie są uniesione w geście oranta. Można by rzec, że podtrzymują poziomą belkę krzyża, którego pionowa część zarysowana jest przez ciało Dziecięcia oraz manus Dei (ręka Boża). Układ nawiązuje do zachodniego typu przedstawiania Świętej Rodziny, gdzie „trójcy ziemskiej” – linia horyzontalna odpowiada Trójca Niebieska – linia wertykalna.
Kolejnym przedstawieniem Świętej Rodziny jest ikona czczona w Domowym Kościele, która została namalowana w latach 70. przez siostrę zakonną na prośbę Marii i Ludwika d’Amonville – odpowiedzialnych za Ruch Equipes Notre Dame. Według ich zalecenia, ikona miała przedstawiać głęboką jedność i małżeńsko-rodzinną duchowość Świętej Rodziny. W 1988 r. w Lourdes ikonę ofiarowano Polakom. Stała się ona symbolem END oraz Domowego Kościoła, a dzięki swej prostocie i skoncentrowaniu na przesłaniu, jakie z sobą niesie, spełnia wymogi kanonu ikonograficznego. Jej prototypów możemy poszukiwać wśród ikon historycznych przedstawiających sceny z życia Jezusa czy Maryi.
– Wspomniana ikona Świętej Rodziny czczona w Domowym Kościele zasługuje na szczególną uwagę, chociażby przez powszechnie oddawaną w środowisku rodzin katolickich cześć. Jaka jest jej wartość pod względem ikonograficznym?
– Zarówno forma, jak i język symboli zastosowany w tej ikonie jest bardzo subtelny. Brak w niej przegadania teologicznego, za to koncentruje nas na najistotniejszej sprawie – na relacjach pomiędzy osobami w Świętej Rodzinie. Jest ona wewnętrznie spójna, jej fragmenty, poszczególne części dopowiadają to, o czym mówi reszta przekazu. Nie jest jej celem zasypywać nas nadmiarem treści teologicznych, straszyć niezrozumiałymi symbolami. Ikona zaczyna się przed nami otwierać, gdy ją kontemplujemy. Podobnie rzecz się ma np. z ikoną Trójcy Świętej – Andrzej Rublow uprościł istniejący kanon, by wydobyć głębię relacji Boskich Osób.
– Jakie konkretne treści teologiczne niesie ze sobą ikona Domowego Kościoła?
– Wpatrując się w Świętą Rodzinę, dowiadujemy się, czego Bóg pragnie dla rodziny w wymiarze uniwersalnym. Dominują w niej kolory ciepłe, słoneczne. Podobnie jak konserwatorzy odnawiający niegdyś ikonę Trójcy Świętej Rublowa, tak i my możemy się zdumieć i zachwycić tą świetlistą kolorystyką ikony. Złoto w tradycji Kościoła przynależy do sfery sacrum – Bóg jest światłością. Kolor tła, często zastępowany złocistym ugrem, oznacza, że Bóg sam ogarnia Rodzinę. Na tle zarysowany jest łuk, arkadka okalająca postacie, która nawiązuje do łuku przymierza (por. Rdz 9, 13). Arkadka symbolizuje także dom, przestrzeń życiową, jakiej rodzina wymaga: opuści mężczyzna ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją i będą dwoje jednym ciałem (por. Ef 5, 31; Rdz 2, 24). Oznacza także małą izdebkę serca – miejsce prawdziwego spotkania Boga i człowieka. Jedność małżonków, jedność rodziny realizuje się w ich codziennym spotkaniu z Bogiem.
Układ postaci wskazuje na oddanie się Matki i Syna pod opiekę tego, którego ustanowił nad nimi Bóg. Jak masywna, lecz łagodna skała św. Józef ogarnia swymi ramionami Maryję i Jezusa. Gest ten jest powtórzony w ich dłoniach: dłoń Jezusa skrywa się w dłoni Maryi, ta zaś w dłoni Józefa. Św. Józef przeniknięty świętą bojaźnią miłuje na wzór Boga Ojca, dając wolność, a jednocześnie czuwając nad losem i życiem powierzonych mu osób. Jest on obrazem Boga Ojca, Jego ikoną.
Płaszcz Maryi ma kolor purpury królewskiej. Rola Maryi w historii zbawienia początkowo wydawać się mogła niejasna. Poczęcie Dziecięcia stało się powodem, dla którego św. Józef chciał oddalić swoją wybrankę. Purpura osłania Maryję przed ludzkimi osądami, wskazuje na Jej królewską godność, a także Boską interwencję w Jej życie. To kolor miłości, która prowadzi do oddania za ukochanych życia. I choć Maryja nie zginęła śmiercią męczeńską, to była wierna owemu „fiat” wobec cierpienia, które przeszyło Jej serce pod krzyżem. Św. Józef razem z Maryją tworzą miejsce wyjścia Jezusa ku światu – mocny i stabilny tron, z którego błogosławi On całemu stworzeniu. Dzieciątko Jezus jest Najwyższym Kapłanem. Świadczą o tym szarfa kapłańska, gest błogosławieństwa, jak i ów tron.
Umieszczony w centrum ikony błogosławiący Jezus przypomina o aktualności Bożej obietnicy: „Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich” (J 17, 26). Na krzyżowym nimbie Jezusa widnieją litery: O WH, które znaczą „Ten, który JEST”. Najważniejszą prawdą i przesłaniem ikony, które można odkryć o Bogu, to rzeczywistość Jego obecności. Dłoń Jezusa spoczywa na dłoniach małżonków. Dziś dotyk Jezusa symbolizuje stuła kapłana – rzeczywistość ta, choć niewidzialna, jest nieustannym faktem: Bóg jest, czuwa i błogosławi, aby miłość małżonków nie ustawała.
– Dlaczego zajęła się Pani tematem ikon Świętej Rodziny?
– Kryzys rodziny stał się faktem. Dostrzegamy i doświadczamy tego w naszych środowiskach, rodzinach. Rodzina jest przedmiotem troski i nauczania Kościoła. Rola, jaką rodzina spełnia, jej powołanie w zamierzeniu Stwórcy są ciągle zbyt mało znane i rozumiane. Chciałabym dzięki swej pracy rozpalić iskierkę zachwytu nad tym, jak pięknie można realizować siebie wespół z bliskimi w rodzinie.
– Dziękuję za rozmowę.
Edyta Wyrembska – absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zielonej Górze. Ukończyła studia teologiczne z elementami historii sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz Podyplomowe Studia nad Rodziną US. Uczestniczyła w sesjach i kursach pisania ikon w Polsce i w Niemczech. Wykonuje ikony temperą jajeczną na drewnie według wielowiekowej tradycji ikonopisania. Zajmuje się sztuką sakralną, teologią ikony oraz teologią piękna. Napisała pracę podyplomową w Studium nad Rodziną Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego pt. Ikona Świętej Rodziny na tle zjawiska ikony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz